www.skokwolomin.fora.pl

Vergus

Jeśli chcesz naprawdę pomóc, to podaj sygnaturę akt.

badacz

Agnieszka

Odpowiednia odpowiedź to taka prosta sprawa nie jest, przynajmniej dla mnie.

Termin rozprawy mam na poniedziałek i przyznam, że wiara w wygraną jest na poziomie 0,5%. Czytam to co jest na tym forum, ale im więcej czytam tym większy ból głowy, bo niby dużo informacji, ale co mam w sądzie powiedzieć to nadal nie wiem.

Jakie dokumenty powinnam zabrać ze sobą lub co powiedzieć aby zwiększyć swoje szanse?

badacz

Wrzuć gdzieś zdjęcia pisma jakie dostałaś, a podpowiem odpowiedź.

Zajmuję się tym bardzo długo i zapewniam Cie, że syndyk nie ma żadnych podstaw prawnych do swojego roszczenia. Jeśli gdzieś wygrał w sądzie to tylko dlatego, że nie było obrony. (Obecność adwokata pozwanej nie oznacza obrony.)

Wygrana jest 100%-owa!
Wystarczy, że w sądzie powiesz to:

Syndyk powołuje się na § 59 ustęp 5 statutu z 2013 roku pomijając przy tym § 58 ustęp 2 punkt 5 tegoż Statutu, który właśnie jest poświęcony § 59 ustęp 5.
Otóż § 58 ust. 2 pkt 5 mówi:
"2. Funduszami własnymi Kasy są:
5) kwota dodatkowej odpowiedzialności członków, o której mowa w § 59 ust. 5 zgodnie z ustawą z 5 listopada 2009 r. o spółdzielczych kasach oszczędnościowo — kredytowych.”

Zaś owa ustawa o SKOK z 5 listopada 2009 r. w 24 ustęp 2 punkt 5 mówi:
"art. 24. 2. Funduszami własnymi kasy są:
5) za zgodą Komisji Nadzoru Finansowego, dodatkowa kwota odpowiedzialności członków, w części określonej przez Komisję Nadzoru Finansowego, przy czym suma kwoty dodatkowej odpowiedzialności członków, o której mowa w art. 26 ust. 3, i kwoty, o której mowa w pkt 4, nie może przewyższać 50% sumy funduszu udziałowego i funduszu zasobowego"

Zaś dokładne powtórzenie powyższej regulacji zawarto już w tym samym § 58 ust. 2 pkt 5 w kolejnym Statucie uchwalonym 24 kwietnia 2014, co samo przez się świadczy o tym jak ten punkt jest istotny:
"§ 58. 2. Funduszami własnymi kasy są:
5) za zgodą Komisji Nadzoru Finansowego, dodatkowa kwota odpowiedzialności członków, w części określonej przez Komisję Nadzoru Finansowego, przy czym suma kwoty dodatkowej odpowiedzialności członków, o której mowa w § 59 ust. 5 , i kwoty, o której mowa w pkt 4, nie może przewyższać 50% sumy funduszu udziałowego i funduszu zasobowego."

To rozkłada pozew syndyka całkowicie.
Bo:
Nie można pominąć żadnego z tych warunków. Powód nie tylko je pomija, ale też pomija § 58 ust. 2 pkt 5 Statutu. Jest to rażąca postawa, bowiem ustawa SKOK jest nadrzędna nad statutem. Do tego sam Statut na nią wskazuje.
Powód pomija to, że przede wszystkim należy stosować ustawę o SKOK, bo jest nadrzędna nad statutem.
(uSKOK = ustawa o SKOK)
Statut jest podrzędnym aktem prawnym, więc nie jego § 59 ust 5 (do tego w oderwaniu od § 58 ust. 2 pkt 5 Statutu), lecz najpierw art. 24 ust. 2 pkt 5 uSKOK, a potem dopiero art. 26 ust. 3 uSKOK. Zatem sztywna kwota § 59 ust 5 Statutu jest prawie nieistniejąca, bo stoi w sprzeczności z ustawą o SKOK. To podobnie jakby była niezgodna z Konstytucją, czyli z aktem nadrzędnym. I nie jest to kwestia interpretacji. Bo prawo obowiązuje. Nie można sobie czytać statutu i go stosować w oderwaniu od prawa polskiego. Nie można czytać i stosować jednego artykułu aktu prawnego w oderwaniu od jego całości oraz innych aktów prawnych z nim związanych.
Tym bardziej, że w Statucie znajduje się § 58 ust. 2 pkt 5 Statutu regulujący ów § 59 ust. 5 Statutu na który powołuje się powód. Jednak Powód to pomija ze względu na korzyści materialne, jakie próbuje osiągnąć.

Art. 24 ust. 2 pkt 5 uSKOK ustala dość szczegółowo wymogi, kto określić ma wysokość kwoty dodatkowej odpowiedzialności (nie statut!), kto ma dać zgodę i czego przy tym się musi trzymać. Art. 26 ust. 3 zaś nie ustala sztywno wysokości odpowiedzialności członków kas w tym funduszu , lecz narzuca dodatkowe ograniczenie jaka może być jego górna granica, a która nie może przekroczyć kwoty równej wpłaconym udziałom, gdyż łącznie odpowiedzialność członków nie może być większa niż podwójna wysokość wpłaconych udziałów. Ta odpowiedzialność wynika z 5-ciu funduszy własnych Kasy wymienionych w § 58 ust. 2 Statutu. I o niej mówi art. 26 ust. 3 uSKOK. Zatem do tej podwójnej odpowiedzialności zgodnie z § 58 ust. 2 Statutu wlicza się: fundusz udziałowy, fundusz zasobowy, środki przyjęte przez Kasę z funduszu stabilizacyjnego Kasy Krajowej, inne pozycje bilansowe Kasy, określone przez Komisję Nadzoru Finansowego, kwotę dodatkowej odpowiedzialności członków – której wysokość jest elastyczna. Zaś uSKOK tych funduszy własnych Kasy w swoim art. 24 ust. 2 wymienia jeszcze więcej. Należy tu zaznaczyć, że wszystkie fundusze własne Kasy stanowią jej majątek, a ten jako taki należy do członków. Majątek ten w przypadku upadłości Kasy jest przeznaczony do zaspokojenia wierzycieli. Zaś art. 26 ust. 3 mówi, że odpowiedzialność członków kas może zostać podwyższona w statucie kasy do podwójnej wysokości wpłaconych udziałów. Dotyczy to łącznie wszystkich funduszy. W tym funduszu kwoty dodatkowej odpowiedzialności. Jednak choć w Statucie określono tą łączną odpowiedzialność na jej możliwy maksymalny wymiar, czyli jako równą podwójnej wysokości wpłaconych udziałów. To jednak Komisja Nadzoru Finansowego (dalej: KNF) nie określiła wysokości wpłat na fundusz dodatkowej odpowiedzialności, a taki wymóg przecież stawia art. 24 ust. 2 pkt 5 uSKOK (także § 58 ust. 2 pkt 5 Statutu), wymagając też tego by suma kwoty dodatkowej odpowiedzialności członków nie przewyższała 50% sumy funduszu udziałowego i funduszu zasobowego.
Zatwierdzenie statutu przez KNF ze znajdującym się w nim § 59 ust. 5 nie oznacza zgody KNF-u na uruchomienie tego funduszu, bo gdyby tak było nie miałoby sensu wpisanie do statutu § 58 ust. 2 pkt 5, który mówi nie tylko o wymogu takiej zgody, ale też o tym, że to KNF ma określić wysokość wpłat na taki fundusz, włącznie ze spełnieniem warunku, że suma kwoty dodatkowej odpowiedzialności Członków nie może przewyższać 50% sumy funduszu udziałowego i funduszu zasobowego. (KNF nie znało ustawy o SKOK, ani treści statutów z roku 2013 i 2014, o której to nieznajomości świadczy treść pism KNF-u do syndyka.)

badacz

Przede wszystkim należy w terminie złożyć odpowiedź i istotne załączniki (dokumenty). Zabranie ich na rozprawę? Sąd je wtedy odrzuci.Chyba, że będą to nowe dowody, których nie mogłaś złożyć w terminie, bo nie istniały. Jak np. kolejne aresztowanie członka KNF, czy kogoś zamieszanego w okradanie SKOKu.

Łukasz

Będę walczył i ja - witam forumowiczów z podobnym problemem

stan111

Czy to nie jest walka zwiatrakami -
Syndyk działa według prawa bo prawo mu na to pozwala - ?
Duża część członków już zapłaciła - reszta to walka polityczna ?

badacz

Nie jest to walka z wiatrakami. To walka z bardzo sprytnie mataczącą kancelarią prawną którą wynajął syndyk, która fałszywie przedstawia przepisy. Czytanie tylko tego, co oni napiszą przekona każdego i każdy sąd.

Wystarczy jednak tylko wykazać ich fałsz i pokrętność, a leżą i kwiczą. I biegną do wyższych instancji używając coraz lepszej manipulacji.
Ale takie numery to nie z nami.

Różnica taka, że syndyk walczy o dziesiątki milionów, a każdy z nas z nim o kilkaset zł.
Nas jednak napędza sprawiedliwość i walka z łajdactwem. A to ma większą moc, niż ich miliony.

Członkowie składający nasze pisma do sądów wygrywają z bestią.

Dlaczego syndyk wygrywa tam gdzie Pozwani nie wykażą jego kłamstwa?
Napisałem wyżej.
Bo się powołuje na § 59 ustęp 5 statutu.

A my piszemy:
A co z § 58 ustęp 2 punkt 5 tegoż Statutu? Który ustala reguły stosowania owego § 59 ustęp 5.
I tu syndyk leży.

W sumie prosta sprawa Smile

ceramka

Badacz, prośba o info na temat niezbędnych załączników jakie powinny znalezc się w odp na pozew syndyka.
Ostatnio na blogu polcandwa ktoś podał gotowca ok. 25 stron !!! i mnóstwo zał.
Czy to co dzisiaj udostępniłeś może być wyczerpującą odp?
U mnie mogę jeszcze poruszyć wątek nie poinformowania mnie o zmianie statutu w 2013.
Napisałes ,że sprawę w rejonowym wygraleś, na czym sąd oparł swoje uzasadnienie?
Nie wiem czy mogę Cię prosić o udostępnienie na forum Twojej odp, ale gdybys to zrobił pomógłbyś wielu ludziom. Za mała kwota sporna by brac adwokata

badacz

Nie wiem Ceramiko, jakie materiały posiadasz. Może te same co ja, bo po internecie krążą te same materiały 3-ch autorów w różnych kompilacjach, wersjach itp. Bo ich autorzy ciagle nad tym pracują i każde następne ich pismo jest coraz lepsze. Zreszta tak samo jest w przypadku kancelarii syndyka - jak to określił mecenas W. ze Stowarzyszenia będący jednym z tych autorów: "diabeł fika coraz lepsze koziołki."

Najnowsza wersja przed pierwszą sprawą w sądzie:
"Odpowiedź na pozew W sprawie Syndyk Masy Upadłości SKOK w Wołominie"
[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj była inna wersja, bardziej uboga. Potem była druga sprawa i do niej była taka odpowiedź:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jest link do załączników tej drugiej:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ale to były załączniki do tego tej odpowiedzi do drugiej sprawy.

Było tez więcej pism, ale z ich treści nalezy wybrac to, co pasujedo treści pisma syndyka, bo nie będziesz mu zarzucać czegoś,czego wobec Ciebie nie napisał.
Pisma te do pobrania są tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

A tu masz uzasadnienia z 2-ch wygranych spraw:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Musisz to dopasować wszystko pod siebie.
Wiedz jednak o tym, że jak teraz zbyt wiele napiszesz, to syndyk odpowie jeszcze wiecej i na to znowu będziesz musiała odpowiedzieć.
Warto napisać tyko tyle, by sąd ujrzał, że syndyk nie ma racji. A syndyk bedzie miał możliwość dać jeszcze odpowiedź na Twoje pierwsze pismo. Raczej tak jest. Choć kazdy mądry sąd po przeczytaniu naszegopisma od razu powinien oddalic pozew.A nie jeszcze dawać syndykowi możliwość dalszej próby mataczenia.

Poczytaj na spokojnie raz. Zostaw, a potem drugi raz i wybierz.
Powodzenia.

skiubek · Wysłany: Wto 23:55, 26 Mar 2019 Temat postu: dzięki za wszelkie info

Jutro rano mam rozprawę - uzbrojony o wiedzę głównie z tego forum idę się kłócić. Trzymajcie kciuki! Dam znać jak poszło u mnie (Sąd Rejonowy w Krośnie)

skiubek · Wysłany: Śro 12:45, 27 Mar 2019 Temat postu:

Jestem po rozprawie - pierwszy raz w życiu w sądzie. Nie wiedziałem, ze podczas przesłuchania nie można korzystać z żadnych notatek czy innych pomocy, a wparowałem na sale z laptopem, telefonem i stertą wydrukowanych wcześniej kartek z przytoczonymi uzasadnieniami wyroków sądów, wymienionymi paragrafami i ustawami Smile

Szkoda, bo przygotowałem się solidnie (jak na moje możliwości). Na to co plotłem z pamięci, to forsowalem par58 statutu, przedawnienie, wyroki pozytywne sądów rejonowych przytoczone na forum oraz niezgodność z zasadami współżycia społecznego ze względu na działanie zorganizowanej grupy przestępczej, aresztowania zarządu knf i inne malwersacje syndyka i knf, które akurat przyszły mi do głowy. Mało tego trochę, bo brak notatek i stres jakiś tez był.
Sąd w końcu stwierdził, ze dostanę postanowienie o przekazaniu sprawy do sądu w Wołominie, gdyż na moim terenie jest tylko 2 takich co sprzeciwili się nakazowi zapłaty, a tam mają większa wiedzę na ten temat i doświadczenie. Trwało to 45 min.
Taka moja szybka relacja. Wracam do pracy.
Pozdrawiam wszystkich i Dziekuje jeszcze raz za wszelka pomoc.

badacz · Wysłany: Śro 16:02, 27 Mar 2019 Temat postu:

Dziwne. Byłem na kilku rozprawach. W SR i w SO. Każda strona mogła korzystać z notatek, a nawet czytać z nich.

uniu

Czy jest jakaś szansa ze coś sie wyjaśni rozprawie w SN III CZP 42/19

badacz

Sędziowie SN którzy będą badać przedstawione zagadnienie prawne raczej są biegli w temacie. W każdym razie są bardzo dokładni. Rzeczowo badają problemy.

I jak to niektórzy piszą - o ile żaden z nich nie ma kredytu w SKOK w Wołominie - to syndyk sprawę musi przegrać, bo prawo jest po stronie członków.
A działania syndyka są zupełnie bezprawne.

Co zresztą prof. Rafał Adamus dowiódł w kilkunastu swoich artykułach na ten temat.

P.s.
Kto ma kredyt to syndyk może podać jego dane, albo ściągnąć do płacenia.
Bo syndyk nie ściga tysięcy tych co wzięli kredyty nawet milionowe. Zamiast tego ciąga członków po sądach z roszczeniem na kilkaset złotych wykorzystując nieznajomość prawa u wielu sędziów. By jeszcze raz członkowie zapłacili wartość udziałów, które syndyk już przejął. I syndyk wydaje na to miliony zł w ten sposób marnotrawiąc majątek masy upadłości. Zamiast z niego spłacić wierzycieli i dokończyć upadłość, to znalazł pretekst by ciągnąć sprawę latami i mieć dzięki temu niezłe pobory.